Artykuł
prawo
Tantiemy za porno i patostreaming
Nowa ustawa o prawie autorskim pozwoli youtuberom, którzy na wizji piją i znęcają nad innymi, na pobieranie tantiem jak filmowcom
Z popularnymi także wśród młodzieży patostreamerami trzeba walczyć, a nie dawać możliwość zarobku – mówi posłanka Paulina Matysiak
11 czerwca posłowie sejmowej komisji kultury zajmą się projektem ustawy nowelizującej prawo autorskie. Jak alarmują eksperci, jeśli nowa regulacja przejdzie bez poprawek, mogą na niej zyskać patostreamerzy i autorzy filmów pornograficznych. Wszystko przez nieprecyzyjnie sformułowane przepisy o wynagrodzeniu dla twórców.
Nowelizacja prawa autorskiego to projekt oczekiwany przez branżę od lat. Wprowadza do polskiego porządku unijną dyrektywę Digital Single Market (DSM), która m.in. ma zapewnić twórcom wynagrodzenia, czyli tantiemy, z tytułu wykorzystania ich utworów „w taki sposób, że każdy mógł się z nim zapoznać w dowolnym czasie i miejscu przez siebie wybranym”. W zamyśle: na platformach streamingowych. Na tej samej zasadzie rozliczają się z nimi dziś kina czy stacje radiowe.