polityka
PiS przykrywa wszystkich w sieci
Główni rywale – PiS i KO – zdecydowali się na różne strategie w internecie. Partia rządząca idzie szerokim frontem, KO w większym stopniu stawia na mikrotargetowanie
W analizie wydatków na reklamy polityczne wzięliśmy pod uwagę okres od 14 maja br. (Jarosław Kaczyński ogłosił wtedy m.in. 800 plus, a kilka dni później Donald Tusk wyszedł z propozycją kwoty wolnej 60 tys. zł) do 15 września (ostatnie aktualne dane).
Z tak skompilowanych danych Google wynika, że w tym okresie na reklamy polityczne w tej wyszukiwarce wydano prawie 721 tys. euro, czyli 3,3 mln zł. Przy czym większość tej kwoty – 527 tys. euro – wydał komitet wyborczy PiS. Znajdujący się na drugim miejscu komitet KO przeznaczył na ten cel pięciokrotnie niższą sumę. Tylko wtedy, gdy porównamy wydatki partii, a nie ich komitetów wyborczych, KO niemal zrównuje się z PiS (pierwsi wydali 10,6 tys. euro, drudzy – 13,7 tys.). Co więcej, PiS i jego akolici występują w tym zestawieniu w różnych formach. Jest tam np. pozostające pod nadzorem ziobrystów Ministerstwo Sprawiedliwości, które wydało 6,25 tys. euro, czy związany z Suwerenną Polską wiceminister klimatu Jacek Ozdoba, który wydał 3,1 tys. euro (to o kilkaset euro więcej, niż wydały np. komitety wyborcze Nowej Lewicy czy Konfederacji).