Wyrok SN z dnia 15 lipca 1998 r. sygn. II UKN 123/98
Udział w pogrzebie byłego współpracownika jest wykonywaniem przez zatrudnionego "czynności w interesie zakładu pracy", a więc doznany podczas lub w związku z tym wypadek stanowi wypadek przy pracy niezależnie od tego, czy poszkodowany reprezentował zakład, czy też uczestniczył w ceremonii jako członek załogi (art. 6 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, jednolity tekst: Dz.U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 ze zm.).
Przewodniczący SSN: Teresa Romer
Sędziowie SN: Andrzej Kijowski (sprawozdawca), Maria Mańkowska
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 15 lipca 1998 r. sprawy z powództwa Elżbiety M. przeciwko Zakładowi Transportowo - Usługowo - Handlowemu w K. o uznanie zdarzenia za wypadek przy pracy, na skutek kasacji powódki od wyroku Sądu Wojewódzkiego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu z dnia 20 czerwca 1997 r. [...]
zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że oddalił apelację.
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Kole wyrokiem z dnia 21 kwietnia 1997 r. [...] uwzględnił powództwo Elżbiety M. przeciwko Zakładowi Transportowo - Usługowo -Handlowemu w K. i ustalił, że wypadek drogowy, któremu uległa powódka w dniu 23 stycznia 1997 r. o godz. 1350 jest wypadkiem przy pracy. W motywach tego rozstrzygnięcia Sąd Pracy powołał się na ustalenie poniższego stanu faktycznego.
Powódka Elżbieta M. jest w pozwanym Zakładzie zatrudniona jako zastępca kierownika działu przewozów. W dniu 23 stycznia 1997 r. odbywał się pogrzeb Stanisława L. byłego pracownika tego działu. Jego kierownik Ryszard R. nie mógł wziąć udziału w pogrzebie ze względu na służbowy wyjazd, więc uzgodnił, że ona będzie reprezentować dział w ceremonii pogrzebowej. Uczestnictwo w pogrzebach pracowników oraz byłych pracowników Zakładu jest u pozwanego zwyczajem, praktykowanym z zastrzeżeniem zgłoszenia tego kierownikowi działu oraz zarządcy komisarycznemu.
Do dyspozycji pracowników udających się na cmentarz w dniu 23 stycznia 1997 r. podstawiony był autokar zakładowy, który w poprzednim dniu zapewnił kierownik działu, o czym powódka nie wiedziała i skorzystała z prywatnego samochodu. O ile jej udział w pogrzebie był przez zarządcę komisarycznego aprobowany, o tyle środek lokomocji nie stanowił przedmiotu uzgodnień. W trakcie przejazdu doszło przed cmentarzem do wypadku drogowego, w którym powódka doznała złamania rzepki prawego kolana, pęknięcia dużego palca u nogi oraz ogólnych potłuczeń.