Artykuł
Budżetówka rozpoczyna bój o przyszłoroczne podwyżki
Ze wstępnych wyników ankiety Związku Nauczycielstwa Polskiego wynika, że osoby zatrudnione w oświacie opowiadają się za wszczynaniem sporów zbiorowych, a to jest pierwszy krok do strajku. Działania, które miałyby zmusić rządzących do przyznania podwyżek, planują również urzędnicy.
Do nauczycieli trafiły dwa pytania: czy opowiadają się za sporem zbiorowym, czy inną formą protestu, np. strajkiem. Jednak każdy rozpoczęty spór zbiorowy, po przejściu poszczególnych etapów, może zakończyć się protestem. - Decyzją o rozpoczęciu od nowego roku szkolnego sporów zbiorowych w poszczególnych szkołach i przedszkolach chcemy przede wszystkim zmusić ministra Przemysława Czarnka do powrotu do rozmów. Nie są prawdą jego twierdzenia, że to związki zerwały dialog z resortem. Ostatnio spotkaliśmy się 7 grudnia zeszłego roku i zapewniano nas, że kolejne rozmowy odbędą jeszcze przed końcem roku - mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP. - Również większość członków naszego związku opowiada się za sporem zbiorowym. Niewykluczone, że powtórzy się sytuacja sprzed trzech lat - dodaje Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ „Forum-Oświata”, nawiązując do strajku generalnego z 2019 r.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right