DGP: Konsorcja wciąż wykluczane ze względu na wadium
Wyrok Sądu Najwyższego, w którym uznano, że gwarancja wadialna może być wystawiona na lidera konsorcjum, a nie na wszystkich jego członków, nie rozwiązał wieloletniego problemu. Firmy wciąż tracą szanse na zdobywanie kontraktów.
W wielomilionowych przetargach wadium najczęściej nie wnosi się w pieniądzu, tylko w formie gwarancji bankowych czy ubezpieczeniowych. Z przepisów nie wynika wprost, na kogo powinny być one wystawione – czy na wszystkich członków konsorcjum, czy też na samego lidera. Ten ostatni sposób jest najczęściej praktykowany, gdyż taką gwarancję po prostu łatwiej uzyskać i jest ona tańsza. Problem w tym, że nierzadko było to kwestionowane przez samych zamawiających lub konkurentów w przetargu. Orzecznictwo zaś, zarówno Krajowej Izby Odwoławczej, jak i sądów, przez wiele lat było niejednolite. Część składów opowiadała się za bardziej restrykcyjną wykładnią, uznając, że w gwarancji powinni być wskazani wszyscy członkowie konsorcjum. W końcu jednak zaczęło dominować bardziej liberalne podejście, zgodnie z którym wystarczy dokument z banku czy od ubezpieczyciela wystawiony na jednego członka konsorcjum. Gwarancja jest bowiem bezwarunkowa i oderwana od stosunku podstawowego, jakim jest umowa między zamawiającym a wykonawcą. Wypłata kwoty w niej wskazanej nie jest uzależniona od podjęcia przez bank jakichkolwiek czynności sprawdzających i musi być dokonana na żądanie złożone przez zamawiającego.