Artykuł
Przedsiębiorca znajdzie się w tarapatach, gdy disclaimer w akcjach promocyjnych wprowadzi konsumentów w błąd
Stosowanie treści reklamowych, które naruszają zbiorowe interesy konsumentów, to zarzut, jaki UOKiK regularnie stawia przedsiębiorcom. I nakłada za to kary w wysokości do 10 proc. ich rocznego obrotu. Przyczyną nieprawidłowości może być niewłaściwa treść tzw. disclaimera
Termin ten, zgodnie ze słownikiem języka polskiego PWN, oznacza „oświadczenie o ograniczonej odpowiedzialności za wytworzony produkt, wyemitowaną reklamę czy oferowaną usługę”. Jednak w kontekście praktyki przedsiębiorców organizujących akcje promocyjne odgrywa on większą rolę. Doprecyzowuje bowiem zasady promocji oraz zwraca uwagę konsumentów na jej kluczowe aspekty. Ma dostarczyć klientowi dodatkowe informacje, które mogą mu pomóc świadomie podjąć decyzję, czy skorzystać z danej oferty promocyjnej.
Prezes UOKiK może zakwestionować sposób, w jaki przedsiębiorcy przekazują kluczowe informacje w materiałach reklamowych. Chodzi o sytuacje, gdy takie dane wprowadzają klientów w błąd, wpływając jednocześnie na ich większe zainteresowanie akcją promocyjną. Za takie naruszanie zbiorowych interesów konsumentów przedsiębiorcy mogą zostać ukarani, a maksymalna kara wynosi do 10 proc. ich rocznego obrotu (za jedno naruszenie, w razie kumulacji naruszeń może być wyższa). Choć w praktyce procent ten jest zwykle niższy, to kara wciąż jest dotkliwa.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right