rozmowa
PKW przekroczyła swoje uprawnienia
Marciniak: To, że jakiś organ w piśmie do PKW twierdzi, że doszło do jakichś nadużyć, niewiele jeszcze znaczy. Trudno uznać to za prawdę objawioną
Sylwester Marciniak, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej
29 sierpnia Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego tak się wydarzyło?
Aby zrozumieć proces podejmowania tej decyzji, musimy się cofnąć do 11 lipca. Wówczas PKW zebrała się po raz pierwszy, aby ocenić sprawozdania finansowe komitetów wyborczych. Media trochę zbagatelizowały tamto posiedzenie, ale z mojego punktu widzenia było ono najistotniejsze, a przy okazji wyjątkowe. To wówczas Krajowe Biuro Wyborcze – a w zasadzie eksperci z zespołu kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych, którzy od ponad 20 lat zajmują się tą tematyką przedstawili analizę, z której wynikało, że sprawozdanie komitetu PiS należy przyjąć ze wskazaniem uchybień. Przez wiele lat PKW badała setki sprawozdań wyborczych. Pierwszy raz zdarzyło się jednak, aby członkowie PKW chcieli podjąć decyzję diametralnie różną od analizy KBW.
Dotychczas KBW przygotowywało dla PKW nawet wstępne projekty uchwał. W tym przypadku było inaczej?
Tak. Już przed pierwszym posiedzeniem docierały do mnie sygnały, że część członków będzie chciała zgłaszać jakieś uwagi. Dlatego KBW przygotowało projekty uchwał jedynie w sprawie pozostałych komitetów. Natomiast w sprawie komitetu PiS zaprezentowano jedynie swoją analizę.