wywiad
Jest sposób, by naprawić sytuację w TK i KRS
Przemysław Rosati: Jeżeli ktoś nie miał nieskazitelnego charakteru albo go utracił, to trudno udawać, że nic się nie stało. Stało się. Chodzi o to, aby to nazwać, wyciągnąć wnioski
Według propozycji ministra sprawiedliwości neosędziowie, którzy przyszli z innych zawodów prawniczych, w tym z adwokatury, będą mogli zostać starszymi asystentami sędziów. Co się jednak stanie, jeśli zamiast tego będą chcieli ponownie zostać adwokatami?
Na pewno nie może być tak, że z mocy ustawy ktokolwiek będzie wpisywany do adwokatury. Istnieje wolność wyboru i jeśli ktoś podjął decyzję o wyborze kariery w sądownictwie po 2017 r., nie może zostać przymuszony do powrotu do adwokatury. Co więcej, wpis na listę adwokatów zawsze jest uzależniony od wniosku osoby zainteresowanej, która spełnia przesłanki wskazane w ustawie. Problem dotyczy osób, które wzięły udział w postępowaniu nominacyjnym przed Krajową Radą Sądownictwa, która powstała z udziałem czynnika politycznego. Przypomnę, że na początku tej kadencji NRA – w dużym uproszczeniu mówiąc – apelowała do adwokatów, aby nie obejmowali stanowisk sędziowskich w tejże procedurze z uwagi na znane zastrzeżenia co do jej legalności. Jeżeli te osoby, w ramach wolnego wyboru, jako dorośli i wykształceni ludzie, zdecydowały się jednak wziąć udział w tej procedurze i objąć stanowisko sędziego, to muszą mieć świadomość, że gdy złożą teraz wniosek o ponowny wpis na listę adwokatów, adwokatura będzie badała przesłankę nieskazitelnego charakteru. Innymi słowy: czy dana osoba daje rękojmię należytego wykonywania zawodu adwokata, który jest zawodem zaufania publicznego. Nie ma przestrzeni, aby zgadzać się na automatyczne wpisywanie kogokolwiek do adwokatury.