waszyngton
Afgańczycy porzuceni dwa razy
Przez trzy lata Kongres nie uregulował statusu afgańskich współpracowników USA
Amerykański samolot podczas ewakuacji z Kabulu, 30 sierpnia 2021 r.
Minęły trzy lata od chaotycznego i wstydliwego wyjścia Amerykanów z Afganistanu. 30 sierpnia 2021 r. ostatni samolot z USA oderwał koła od pasa startowego na lotnisku w Kabulu, wtedy jeszcze imienia byłego prezydenta Hamida Karzaja. Środowisko wywiadowcze Stanów Zjednoczonych nie przewidziało skali zagrożenia ofensywą talibów.
W połowie sierpnia fundamentaliści przejęli kluczową bazę lotniczą Bagram i wkroczyli do stolicy. W mieście nie było poważniejszych walk, struktury państwa powiązane z Amerykanami się rozsypały, a prezydent Aszraf Ghani uciekł do Tadżykistanu. Ewakuujące się w pospiechu wojsko USA porzucało sprzęt, talibowie przejęli może nawet kilkanaście śmigłowców Black Hawk. Świat obiegły wstrząsające obrazy z lotniska, skąd ewakuowano cywilów oraz wojska koalicji, widzieliśmy podczepiających się pod samoloty ludzi. Chaos wzmógł się po zamachu terrorystycznym przeprowadzanym przez samozwańcze Państwo Islamskie, w którym śmierć poniosło ponad 150 osób. Wskaźnik zaufania do prezydenta Joego Bidena spadł poniżej 50 proc. i nigdy już nie wrócił do poziomu z pierwszego półrocza prezydentury.