opinia
Zeitenwende wśród Russlandversteherów
Olaf Scholz u Władimira Putina na tydzień przed rosyjskim atakiem na Ukrainę
Koneserzy języków doceniają niemiecki za możliwości praktycznie nieskończonego łączenia słów. Ta właściwość gramatyki pozwala na wykuwanie zgrabnych (przynajmniej dla niemieckiego ucha), trafiających w sedno terminów. Niektóre z nich emigrują – do polszczyzny trafił przecież Gleichschaltung (ujednolicenie) i Besserwisser (mądrala). Kanclerz Olaf Scholz chciał, by sukces tych słów powtórzyło jego Zeitenwende (epokowy punkt zwrotny), które miało sugerować rewolucyjną zmianę polityki wschodniej. Nie udało się. I są na to papiery – fiasko Zeitenwende ogłosił nie kto inny jak Benjamin Tallis, dotychczasowy szef grupy roboczej, która w Niemieckim Towarzystwie Polityki Zagranicznej (DGAP) analizowała obiecane zmiany.