Artykuł
debata
Trybunał możliwy, zawieszenie prawnie wątpliwe
Uczestnicy dyskusji w redakcji DGP nie mają wątpliwości, że przepisy pozwalają na postawienie szefa banku centralnego przed Trybunałem Stanu. Różnią się jednak w ocenie, czy zagraża to niezależności NBP
Czy prezesa NBP można postawić przed Trybunałem Stanu?
Grzegorz Pastuszko: Oczywiście prezesa NBP można pociągnąć do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Przesądza o tym art. 198 ust. 1 konstytucji oraz art. 1 ust. 1 ustawy o Trybunale Stanu.
Grzegorz Pastuszko: Sytuacja jak z Kafki: przeciw prezesowi NBP można uruchomić proces nawet w sytuacji, gdy nie ma on świadomości, że uczynił coś złego
Tomasz Zalasiński: W świetle obowiązującego prawa prezes Narodowego Banku Polskiego odpowiada przed Trybunem Stanu za delikt konstytucyjny, co należy rozumieć jako naruszenie konstytucji lub ustawy w zakresie urzędowania bądź w związku z zajmowanym stanowiskiem. Delikt konstytucyjny nie musi, ale może równocześnie także wypełniać znamiona przestępstwa.
Bardziej konkretnie: czy zarzuty, które pojawiają się wobec prezesa Adama Glapińskiego, oczywiście nie mają jeszcze sformalizowanego charakteru, wystarczają, by pociągnąć go w taki sposób do odpowiedzialności?
Jacek Zaleśny: Z konkretnych zagadnień, to jest kwestia art. 220 ust. 2 konstytucji, zgodnie z którym obowiązuje bezwzględny zakaz finansowania deficytu budżetowego poprzez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa. W kontekście tego zakazu trzeba poddać analizie zdarzenia, które miały miejsce wiosną 2020 r. 8 kwietnia prezes NBP na konferencji prasowej wraz z prezesem Rady Ministrów oświadczył, że NBP w związku z zagrożeniem wirusem rozpocznie skup skarbowych papierów wartościowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa. I później Skarb Państwa i jego podmioty emitowały obligacje. Następnie podmioty prawa prywatnego, czyli banki, te obligacje obejmowały i na rynku wtórnym kupował je NBP.