Artykuł
energetyka
Ryzykowna gra o mały atom
Anna Łukaszewska-Trzeciakowska była zdeterminowana, by dać zielone światło dla małych reaktorów Orlenu i Synthosu. Tego stanowiska nie podzielał jednak jej własny resort
Anna Łukaszewska-Trzeciakowska jest przekonana, że opinia ABW nie była dla niej wiążąca, i ma na poparcie tej tezy opinie prawne
Decyzja Anny Łukaszewskiej-Trzeciakowskiej, szefowej Ministerstwa Klimatu i Środowiska w „dwutygodniowym” rządzie Mateusza Morawieckiego, w sprawie małych reaktorów jądrowych (SMR) planowanych przez spółkę Orlen Synthos Green Energy (OSGE) została podjęta nie tylko wbrew opinii służb, ale również jej własnego resortu – wynika z ustaleń DGP.
O decyzjach zasadniczych, które otwierają proces pozwoleniowy dla inwestycji jądrowych, resort klimatu poinformował w miniony czwartek. Według zaaprobowanych przez jego ówczesną szefową planów, 300-megawatowe reaktory w technologii GE Hitachi – w liczbie 24 lub 26 – miałyby stanąć we Włocławku, Oświęcimiu, Stalowej Woli, Ostrołęce, Dąbrowie Górniczej oraz w Nowej Hucie. „Departament Energii Jądrowej zdecydowanie rekomenduje wydanie decyzji o odmowie wydania decyzji zasadniczej dla spółki BWRX-300 Dąbrowa Górnicza sp. z o.o.” – głosi jednak projekt pisma, który widzieliśmy, zaakceptowany przez zastępcę ministra i pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Adama Guibourgé-Czetwertyńskiego. Nasi rozmówcy mówią wprost: zielone światło dla przedsięwzięcia OSGE to jednoosobowa decyzja Anny Łukaszewskiej-Trzeciakowskiej.