polityka
Rozliczenie raczej symboliczne niż praktyczne
Spośród osób wymienianych przez nową większość sejmową do ewentualnego postawienia przed Trybunałem Stanu realnie w zasięgu jest jedynie szef NBP Adam Glapiński
Przewodniczącą Trybunału Stanu będzie I prezes SN Małgorzata Manowska
Dziś Sejm – oprócz wyboru składów osobowych komisji – ma zająć się także wyborem członków Trybunału Stanu (TS). Wczoraj ustalono, że PiS jako największy klub będzie mieć prawo wskazania siedmiu członków, KO – sześciu, PSL – dwóch, zaś Polska 2050, Lewica i Konfederacja – po jednym.
– Parytety w Trybunale Stanu wynikają z tego, że każda partia, która jest w parlamencie, powinna mieć reprezentanta. Jednak ważne jest to, że w nowym trybunale to dzisiejsza większość sejmowa będzie miała większość. Liczymy, że przez najbliższe cztery lata ten trybunał będzie mógł być wykorzystywany – mówi Krzysztof Gawkowski z Lewicy, który w przyszłym rządzie Donalda Tuska ma objąć funkcję wicepremiera.