Lepiej już było
PRZY TAKIEJ KUMULACJI NIEKORZYSTNYCH ZJAWISK TRUDNO LICZYĆ NA POPRAWĘ WARUNKÓW ŻYCIA. RACZEJ TRZEBA BĘDZIE SIĘ STARAĆ, ŻEBY UTRZYMAĆ JE NA DOTYCHCZASOWYM POZIOMIE
Zaledwie kilka lat trwał w Polsce rynek pracownika. Od 2016 r. szybki spadek bezrobocia połączony z przyzwoitym tempem wzrostu płac pozwolił klasie pracującej stanąć na nogi. Nawet pandemia nie przerwała wzrostu dobrobytu pracowników, którzy jeszcze w 2021 r. mogli się cieszyć rosnącą siłą nabywczą pensji. Czego nie zrobił koronawirus, uczynił kryzys wojenno-energetyczny. Czy też, jak nazywa obecną sytuację historyk gospodarczy Adam Tooze, wielokryzys – połączenie skutków pandemii, rosnących napięć międzynarodowych, wojny w Ukrainie, polityki antyinflacyjnej USA, wzrostu cen energii, skutków zmian klimatycznych (i polityk klimatycznych).
Przy takiej kumulacji niekorzystnych procesów i zjawisk trudno liczyć na poprawę warunków życia. Raczej trzeba będzie się starać, żeby utrzymać je na dotychczasowym poziomie. Co prawda o miejsce pracy przesadnie martwić się nie trzeba, ale o