dyplomacja
Kontra wobec Pasa i Szlaku
Amerykanie wychodzą z kontrpropozycją dla chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku, zachęcając do inwestycji w infrastrukturę w Azji Zachodniej, z kluczową rolą Indii
Delhi jest już prawie przygotowane na weekendowy szczyt G20, od kilku dni przystrajane i czyszczone są ulice, a slumsy wyburzane przez buldożery. Wszystko po to, by najważniejsi światowi przywódcy, na czele z prezydentem USA Joe Bidenem, zjeżdżając do stolicy Indii, mieli pewność, że odwiedzają wielkie wschodzące mocarstwo. To ma być pokaz dynamicznie rozwijającego się państwa, o czym ma świadczyć również ubiegłotygodniowe udane lądowanie indyjskiego łazika na Księżycu. W dyplomacji Indie chciałyby odgrywać rolę wpływowego rzecznika globalnego Południa, który rzuca wyzwanie kolonialnej przeszłości. Nieprzypadkowo więc na zaproszeniach dla najważniejszych polityków globu na sobotnie spotkanie z prezydent Draupadi Murmu nie widnieje nazwa „Indie”, a „Bharat”. Ta pierwsza ma – zgodnie z oceną polityków rządzącej Indyjskiej Partii Ludowej (BJP) – zbyt bliskie konotacje z okresem rządów Brytyjczyków na subkontynencie.