Artykuł
wywiad
Macron nie może być pewny reelekcji
Maślanka: Jeśli do drugiej tury wejdzie kandydatka centroprawicy, urzędujący prezydent nie będzie mógł się prezentować jako jedyna alternatywa dla ekstremistów
Do francuskich sondaży przedwyborczych przebojem wdarła się ostatnio kandydatka centroprawicowych Republikanów, Valerie Pécresse. Kim jest i skąd się wzięła ta polityczka? To czarny koń tej kampanii?
Taka ocena byłaby przedwczesna. Na pewno z wejściem do gry kandydata gaullistów wiązały się pewne oczekiwania, choć jednocześnie w wewnątrzpartyjnych eliminacjach nie było tam jednoznacznego faworyta. Raczej nie była nim Pécresse. Ale typowany do zwycięstwa w prawyborach Xavier Bertrand nie wszedł ostatecznie do drugiej tury. Zaś umiarkowanej Pécresse udało się w niej pokonać reprezentanta prawego skrzydła partii, Érica Ciottiego. Pécresse nie jest też outsiderką. Zaczynała karierę polityczną jeszcze w latach 80., doradzała Jacques’owi Chiracowi, była rzeczniczką prasową Unii na rzecz Ruchu Ludowego, a za rządów Nicolasa Sarkozy’ego pełniła funkcje ministerialne. W ostatnich latach stała na czele rady regionu paryskiego (Île-de-France), w którym żyje 20 proc. ludności Francji.