Artykuł
Mnożenie bytów
Za wszelką cenę próbuje się uruchomić Polski Instytut Rodziny i Demografii, aby prezesowi tego instytutu, powoływanemu aż na siedem lat, nadać uprawnienia mocno wchodzące w kompetencje RPO czy RPD. I robi się to pod hasłem tworzenia ośrodka badawczego
Z Piotrem Szukalskim rozmawia Paulina Nowosielska
Mamy już w Sejmie projekt ustawy powołującej Polski Instytut Rodziny i Demografii. Zacznijmy więc od podstaw…
Podstawą są poważne problemy demograficzne. To depopulacja, która jest widziana na poziomie lokalnym w dwóch trzecich gmin. To depopulacja, która nie jest w pełni dostrzegana jedynie wskutek nierejestrowania od lat większości wyjazdów za granicę na stałe. Mamy problemy związane z niską dzietnością - i to przynajmniej od ćwierć wieku, i z koncentracją ludności w największych ośrodkach miejskich. Mamy od kilku lat niepokojące tendencje w zakresie umieralności. I de facto nie ma całościowej odpowiedzi na te problemy, choć jesteśmy bogatsi o Strategię demograficzną. Ta ostatnia koncentruje się wyłącznie na działaniach pronatalistycznych, pomijając wszelkie inne wyzwania. Nie wspomina się w niej np. o tym, że mamy grupę imigrantów. Oni są dla polityki rządu niewidoczni, choć z drugiej strony wpływy z tych ludzi do ZUS są jak najbardziej realne.