Za błędną decyzję płaci (nie tylko) urząd
Za szkodę wyrządzoną przez urzędnika obywatelowi odpowiada finansowo organ, który go zatrudnia. Pracodawca może jednak wystąpić do winowajcy z regresem o zwrot kosztów
W czerwcu było głośno o rodzinie, która nie wyleciała na wakacje, bo urzędnik omyłkowo unieważnił kobiecie dowód osobisty, nie informując jej o tym. Co więcej, kobieta nie miała podstaw, by sądzić, że posługuje się nieważnym dokumentem, załatwiała bowiem bez problemu, przedstawiając ten dokument, sprawy bankowe i urzędowe. Dokument widniał jako ważny po zarejestrowaniu się w aplikacji mObywatel. Pojawiły się w związku z tym pytania: kto odpowie za powstałą szkodę, czyli niedoszły do skutku wyjazd, i jaką odpowiedzialność poniesie sam urzędnik.
Skarb Państwa lub JST
Jak zauważa Izabela Zawacka, radca prawny i partner w kancelarii Zawacka Rdzeń Prawo Przedsiębiorstw i HR, nie ma wątpliwości, że w opisanej sytuacji mamy do czynienia ze szkodą, jaką obywatel poniósł na skutek niezgodnego z prawem działania urzędnika mającego kompetencje do wydawania decyzji. Jednak trzeba odróżnić odpowiedzialność urzędnika od odpowiedzialności organu, który takiego urzędnika zatrudnia.
– Co do zasady stroną ponoszącą odpowiedzialność jest jednostka samorządu terytorialnego lub Skarb Państwa, w zależności od charakteru zadań. Skoro bowiem szkoda została wyrządzona przy wykonywaniu zadań władzy publicznej, to odpowiedzialność ponosi ta władza, bez konieczności wykazywania, który konkretnie pracownik popełnił błąd – zauważa Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora biura Związku Powiatów Polskich.