Artykuł
W miastach czynszowe długi wchodzą w kolejną odsłonę
Tak jak do niedawna COVID-19, tak teraz inflacja może spowodować dalszy wzrost zadłużenia najemców mieszkań komunalnych. Czynsze idą bowiem w górę, co sprzyja wzrostowi zaległości. Dodatkowe koszty dla miast generują też wznowione eksmisje. Są potrzebne, ale drogie. Krótko mówiąc: mamy błędne koło
Według ekspertów miasta powinny robić wszystko, by nie dopuścić do narastania zadłużenia. Tymczasem, jak wynika z przeprowadzonej przez nas sondy, wiele z nich przyznaje, że z powodu wysokiej inflacji, a także z powodu wzrostu wartości odtworzeniowej budynku, już podniosły lub podnoszą czynsze. W Lublinie już wprowadzona podwyżka stawki bazowej czynszu będzie obowiązywać od 1 grudnia b.r. W lokalach komunalnych czynsz wzrósł z 6,35 zł za mkw. do 6,99 zł za mkw., a w socjalnych z 1,25 zł za mkw. do 1,38 zł za mkw. Także w Krakowie wiadomo już, że od 1 stycznia 2023 r. będzie drożej. Czynsz za najem socjalny wyniesie 2,98 zł/mkw. (poprzednio 2,45 zł/mkw.). Po podwyżce w mieszkaniowym zasobie gminy stawki czynszowe będą wynosić od 5,96 zł/mkw. do 15,22 zł/mkw. (poprzednio od 4,90 zł/mkw. do 12,52 zł/mkw.). Do końca roku zmiana powinna nastąpić też w Warszawie. Czynszów nie podnoszą np. Gdynia czy Wrocław, bo tam stosunkowo niedawno podwyżki już były. Decyzje samorządów są oczywiście w pełni uzasadnione i trudno się takim ruchom dziwić, ale jak wszyscy wiemy, oddłużeniu czynszówek absolutnie nie pomagają.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right