Artykuł
Pospolite ruszenie wciąż trwa
Uciekający przed wojną mogli liczyć na kompleksowe wsparcie od pierwszego dnia pobytu
Do gdyńskiego punktu recepcyjnego na dworcu PKP zgłosiło się ponad 11 tys. obywateli Ukrainy
Zaczęło się od zbiórki darów. Ta ruszyła już w dniu inwazji Rosji na Ukrainę. Prezydent Gdyni zwołał sztab kryzysowy już dwie godziny po ataku na Ukrainę. Miasto natychmiast zaczęło działać. - Wspieramy osoby w kryzysie uchodźczym, które zatrzymały się w Gdyni, ale też mieszkańców, którzy zdecydowali się udzielić im schronienia - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Przeszliśmy od pomagania interwencyjnego do systemowego: dobrze rozpoznaliśmy potrzeby przybywających do nas osób i zbudowaliśmy ogólnogdyńską koalicję, która reaguje na potrzeby. Są w niej miejskie jednostki, instytucje i służby, tysiące mieszkańców, którzy w odruchu serca ruszyli z pomocą, oraz przedsiębiorcy, organizacje pozarządowe, związki wyznaniowe. Nie sposób wymienić wszystkich, dzięki którym w Gdyni pomagamy skutecznie.
- Od razu po rozmowie z merem Lwowa, który zwrócił się do nas o pomoc, Kraków uruchomił miejską zbiórkę, która pozwoliła na zaspokojenie pierwszych potrzeb osób przybyłych do miasta. Dzięki zebranym darom możliwe było też uruchomienie wysyłki pomocy humanitarnej do potrzebujących miast w Ukrainie - relacjonuje Małgorzata Tabaszewska z biura prasowego UM Krakowa. Urząd z zebranych darów przygotował paczki z pomocą humanitarną dla miast w Ukrainie. Miasta prowadzą też od początku marca punkty wydawania darmowej odzieży dla uchodźców.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right