Artykuł
Zdążyć przed rychłą śmiercią
Obowiązujące przepisy często uniemożliwiają dochodzenie zadośćuczynienia za krzywdę w imieniu poszkodowanego, który nie jest w stanie sam podjąć działań
Alarmuje o tym autor najnowszego raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości.
Chodzi przede wszystkim o sytuacje, które wskazano w art. 445 par. 3 kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem dziedziczenie prawa do dochodzenia zadośćuczynienia jest możliwe m.in. wówczas, gdy powództwo zostało wytoczone jeszcze za życia osoby bezpośrednio poszkodowanej (np. w wyniku wypadku). Generalnie o tego typu roszczenie zazwyczaj ubiega się sam poszkodowany, zdarzają się jednak szczególne sytuacje, w których musi zastąpić go inna osoba. Dzieje się tak w momencie, gdy nie będzie on w stanie w odpowiednim czasie wyrazić, że chce ubiegać się o zadośćuczynienie - bo np. na skutek urazu przebywa w śpiączce lub znajduje się w stanie, który zagraża jego życiu i nie rokuje poprawy. Jak zauważa w raporcie dla IWS dr Witold Borysiak, ustawodawca nie przewidział, że poszkodowany może do śmierci nie dać rady wyrazić swojej woli co do dochodzenia zadośćuczynienia. W praktyce nie ma więc jednoznacznych i prostych rozwiązań, które pozwalałyby na reprezentowanie go w tym zakresie. Te, które już obowiązują, zazwyczaj są skomplikowane i zbyt czasochłonne.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right