Artykuł
Kto szybko wypłacił nagrody za spis rolny, jest na wygranej pozycji
Pieniądze na ten cel były już na kontach gmin, gdy prezes GUS nakazał ich oddanie. Prawnicy uważają, że jeśli ktoś je wcześniej rozdysponował, to brak podstaw do zwrotu
Chociaż od zakończenia spisu rolnego minęły ponad trzy miesiące, nie cichnie niezadowolenie samorządowców, którym odebrano nagrody za jego zorganizowanie. Gminni komisarze spisowi, czyli wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, to jedyna grupa na szczeblu samorządowym, której prezes Głównego Urzędu Statystycznego zablokował wypłatę gratyfikacji, chociaż środki już wcześniej zostały jednostkom przekazane. Jako uzasadnienie swej decyzji podał „potrzebę maksymalnego ograniczenia wydatków publicznych, które powinny być przeznaczone przede wszystkim na skuteczną walkę z pandemią i przeciwdziałanie jej negatywnym skutkom dla zdrowia publicznego, społeczeństwa oraz gospodarki”. Niezadowolenie samorządowców, którzy nagrody karnie zwrócili, może zaważyć na ich podejściu do dużo bardziej pracochłonnego i skomplikowanego Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań, który ma się rozpocząć już za trzy tygodnie.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right