Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
today

Aktualność

Data publikacji: 2019-09-06
Data publikacji: 2019-09-06

DGP: Zaliczka spóźniona o dzień, a skarbówka żąda odsetek za trzy miesiące

Fiskus dostaje pieniądze, ale traktuje wpłatę jako niebyłą i dalej nalicza oprocentowanie. Jak to możliwe? Dziwią się nie tylko podatnicy, lecz także sądy. Osobny problem to wysokość odsetek za zwłokę, gdy podatnik uiści grudniową zaliczkę z opóźnieniem (po 20 stycznia), ale przed upływem terminu na złożenie zeznania rocznego (czyli przed 30 kwietnia). Czy mogą być one wyliczone według preferencyjnej 50-proc. stopy? Przez długi czas argument o wygasających z końcem roku zaliczkach na PIT nie przeszkadzał fiskusowi domagać się odsetek, gdy wspólnicy spółki osobowej dokonywali roszad swoich udziałów w zysku.

Cóż z tego, że Ministerstwo Finansów podejmuje działania pod hasłem polityki 3P i próbuje sprawić, aby prawo podatkowe było przejrzyste, proste i przyjazne, jeżeli praktyka urzędów skarbowych wygląda często zgoła odmiennie. Dobitnie to widać na przykładzie opisywanego dziś przez nas sposobu postępowania organów w przypadku zbyt późno wpłaconych zaliczek na PIT. Tylko na pozór bowiem urzędnicy przestrzegają w tych sprawach zapisanej w ordynacji podatkowej zasady, że organy podatkowe działają na podstawie przepisów prawa. Owszem, powołują się one na przepis ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, który nakazuje wpłacić zaliczkę za grudzień do 20 stycznia następnego roku podatkowego. Szkopuł w tym, że zdaniem sądów administracyjnych i ekspertów regulacja ta w przypadku spóźnionej wpłaty grudniowej zaliczki wcale nie daje fiskusowi prawa do naliczania odsetek aż do dnia złożenia rocznego zeznania podatkowego! Organy podatkowe jednak ignorują niekorzystne dla siebie wyroki i obstają przy swoim stanowisku. Oczywiście stoi to w sprzeczności z zasadą państwa prawa, ale niestety fiskus na takim postępowaniu często korzysta (przynajmniej w sensie ekonomicznym). Przedsiębiorcy zazwyczaj nie są bowiem w stanie samodzielnie ocenić, czy działania organu są prawidłowe. Skorzystanie z pomocy prawnika czy doradcy podatkowego oraz ewentualny spór sądowy wiążą się zaś z dodatkowymi kosztami i stratą czasu. Dlatego w sumie trudno się dziwić, że w przypadku niezbyt wysokich kwot naliczonych odsetek przedsiębiorcy nawet nie próbują dochodzić swoich racji. I choć z punktu widzenia prowadzących własny biznes takie działanie jest całkiem racjonalne, to w efekcie u fiskusa pozostają pieniądze, które w ogóle nie powinny do niego trafić. Na krótką metę taka praktyka na pewno więc mu się opłaca, ale odbija się to niekorzystnie na poziomie zaufania obywateli do organów podatkowych, które trudno będzie odzyskać.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00