DGP: Zamawiający zwaloryzuje wynagrodzenie o koszty PPK
Rozwiązanie umowy o zamówienie publiczne z powodu wyższych wydatków na pracownicze plany kapitałowe nie jest już możliwe. Wykonawcy będą mogli jednak domagać się zwiększenia zapłaty.
Nowelizacja ustawy o pracowniczych planach kapitałowych (dalej: PPK), która weszła w życie 25 czerwca 2019 r., przyniosła nie tylko zmiany w samym sposobie oszczędzania. Odebrała także wykonawcom umów o zamówienie publiczne prawo do ich rozwiązania, jeśli zamawiający nie zgodzi się na podwyższenie wynagrodzenia ze względu na konieczność odprowadzania wpłat na PPK. Chodzi o kontrakty zawarte przed wejściem w życie ustawy (1 stycznia 2019 r.). Jednak już kilka dni po tym, jak ta nowela weszła w życie, Sejm uchwalił kolejną – nie przywróciła ona co prawda prawa do rozwiązania umowy, ale zobowiązuje zamawiających do podwyższenia wynagrodzenia o koszty, jakie wykonawca poniósł w związku z PPK.
Na granicy opłacalności
Przypomnijmy: od 1 lipca 2019 r. ustawę o PPK muszą stosować podmioty duże (zatrudniające co najmniej 250 osób). A to oznacza, że będą one musiały dokonywać wpłat za pracowników. I tak zgodnie z przepisami każda taka firma obowiązkowo będzie musiała ponieść dodatkowy wydatek o równowartości 1,5 proc. wynagrodzenia zatrudnionego uczestniczącego w programie. Drugą część wpłaty (2 proc. wynagrodzenia) jest już finansowana i potrącana z wynagrodzenia. Niestety pracodawca nie może z góry przewidzieć, ilu pracowników (zatrudnionych) wejdzie do programu i jakie realnie koszty poniesie (trzeba przy tym pamiętać, że nakłanianie do rezygnacji z PPK jest zagrożone karą). Jeżeli więc do wzrostu cen materiałów dodamy jeszcze dodatkowe koszty, jakie niesie ze sobą PPK, to łatwo przewidzieć, że wykonanie niektórych zamówień może okazać się dla firm po prostu nieopłacalne.