Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
today

Aktualność

Data publikacji: 2019-05-10
Data publikacji: 2019-05-10

Samozatrudnieni mogą spać spokojnie. Urzędy i tak działają oddzielnie

DGP: ZUS traktuje jak pracownika, a fiskus widzi przedsiębiorcę. Dziś to możliwe. Ustalenia każdego z urzędów są odrębne, a wymiana informacji nie zawsze działa. Eksperci nie są jednak pewni, czy to się zmieni – i czy w ogóle powinno.

Test przedsiębiorcy rozpalił Polaków do czerwoności. Rząd co prawda zdecydowanie odcina się już od tego pomysłu, ale nie rezygnuje z celu, jaki sobie postawił.

Jak zapewniała wczoraj na naszych łamach minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz, nie będzie żadnych zmian w prawie, ale weryfikacja „autentyczności” przedsiębiorców będzie się odbywać i tak na podstawie już dziś obowiązujących przepisów.

O tym, że trzeba zlikwidować dualizm na rynku pracy polegający m.in. na tym, że obok typowych pracowników funkcjonują fikcyjni samozatrudnieni, którzy na działalność gospodarczą zostali wypchnięci przez swoich pracodawców, mówi z kolei minister finansów Teresa Czerwińska.

Tylko czy z tą patologią da się rzeczywiście skutecznie rozprawić? Dziś jest tak, że dany podmiot dla fiskusa nie jest przedsiębiorcą, ale dla ZUS już tak. Jeszcze inną opinię może mieć PIP. A każdy z tych urzędów działa oddzielnie. Teoretycznie gdyby chcieć likwidować fikcyjne samozatrudnienie, te trzy organy powinny ze sobą współpracować: np. fiskus kwestionuje, ZUS u siebie robi to samo, a PIP występuje z powództwem o ustalenie istnienia stosunku pracy. Tylko czy takie radykalne podejście miałoby sens? Eksperci są pełni obaw.

Na pewno trzeba by przebudować cały system prawny, w tym m.in. mocniej pożenić ze sobą procedury kontrolne i zmienić procedury odwoływania się do sądów. Pytanie tylko, czy koszty takiej operacji by nas nie przerosły – również te społeczno-gospodarcze, przejawiające się w ucieczce samozatrudnionych do szarej strefy albo w przenoszeniu działalności za granice kraju. Na pewno hasło: „Zlikwidujemy fikcyjne samozatrudnienie” dobrze brzmi, ale ani test przedsiębiorcy, ani dzisiejsze przepisy, które już pozwalają taką weryfikację przeprowadzić, nie gwarantują wpełni powodzenia tej operacji.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00