rozmowa
Bez resetu w Trybunale Konstytucyjnym
Andrzej Duda: Ustawa o KRS nie zyska mojej akceptacji w tej postaci, ponieważ nie ma podstaw do różnicowania sędziów. Sędziowie otrzymali nominację od prezydenta RP, złożyli ślubowania i wszyscy mają równy status
Słyszymy o groźbie rosyjskiej napaści na Polskę w perspektywie kilku lat. To realne?
Trzeba się strzec rosyjskiego imperializmu. Pamiętajmy, że rosyjska strefa wpływów kończyła się w połowie obecnej RFN, tam, gdzie była granica NRD. I tak ją postrzega Władimir Putin i jego akolici. Więc nie jest to groźba skierowana wyłącznie do nas. Także wobec państw bałtyckich, Bułgarii, Rumunii, Słowacji czy Czech. Dlatego nie można powiedzieć, że zagrożenia nie ma. Natomiast czy jest realna zapowiedź? Nie. Jeżeli dzisiaj zareagujemy odpowiednio, stworzymy potencjał, który będzie w stanie oprzeć się agresji, to do niej nie dojdzie. W okresie zimnej wojny nie doszło do prawdziwego konfliktu Rosji z Zachodem, bo Moskwa wiedziała, że go nie wygra.
Jaki potencjał ma pan na myśli?
Zwłaszcza modernizację sił zbrojnych w państwach Sojuszu Północnoatlantyckiego, z wyposażeniem ich w nowoczesny sprzęt. Natomiast nasz potencjał na wschodniej flance NATO może być tym, co zadecyduje o pokoju bądź wojnie.
Według byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka armia miałaby liczyć 300 tys. żołnierzy. Tyle, ile w ciągu dwóch lat Rosja straciła w Ukrainie.
To pokazuje nie tyle realia współczesnych wojen, ile grozę rosyjskiej mentalności z brakiem szacunku do ludzkiego życia. Z drugiej strony widać, że Rosji można się oprzeć, będąc zdeterminowanym i dysponując nowoczesnym sprzętem. Z tego punktu widzenia ważne są zakupy, na które zdecydował się poprzedni rząd: kilka set sztuk wyrzutni rakietowych HIMARS i Chunmoo, kilkaset sztuk armatohaubic K9 z Korei Płd. czy nasze kraby, nowoczesne czołgi ‒ Abrams i K2. Do tego planowane zakupy amerykańskich śmigłowców Apache, myśliwców F-35, południowo koreańskich FA 50. Mam też nadzieję, że uzupełnimy naszą flotę F-16 o dodatkowe eskadry. To wszystko daje potencjał, który zmienia kalkulacje potencjalnego agresora. Jesteśmy też częścią NATO, największego potencjału militarnego na świecie. Jeżeli będziemy działali odpowiedzialnie i budowali nasze bezpieczeństwo, wydając jak obecnie ponad 4 proc. PKB na obronę narodową, a inne państwa NATO będą postępowały podobnie, będziemy w stanie sprostać każdej agresji. Bezpieczeństwo jest bezcenne, ale pokój kosztuje. Inwestycja przez wszystkich sojuszników 3 proc. PKB w modernizację armii to najskuteczniejsza broń świata. Wierzę, że NATO, najpotężniejszy w historii sojusz obronny, będzie nią dysponował. Wówczas nasz potencjał odstraszania będzie na tyle skuteczny, żeby wojny nie było.