Artykuł
wojna
By konflikt nie rozlał się szerzej
Inwazja na Strefę Gazy, zaogniająca się sytuacja między Izraelem a Libanem, ataki na Morzu Czerwonym i na bazy amerykańskie w Iraku i Syrii. Bliski Wschód wrze, a świat szuka sposobów na powstrzymanie rozlewu krwi
Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken (po lewej) spotkał się m.in. ze swoim jordańskim odpowiednikiem Aymanem Safadim
W piątek podróż po regionie rozpoczął sekretarz stanu USA Antony Blinken. Plan wizyty uwzględniał rozmowy w Izraelu i na Zachodnim Brzegu, ale również w Turcji, Jordanii, Katarze, Egipcie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Arabii Saudyjskiej.
Frustracja, a nawet oburzenie działaniami i planami izraelskiego rządu stają się coraz bardziej powszechne w Waszyngtonie. Na ten moment priorytetem dla Amerykanów i przebywającego na Bliskim Wschodzie sekretarza stanu Antony’ego Blinkena jest niedopuszczenie do tego, by konflikt rozlał się szerzej po i tak mocno zdestabilizowanym regionie. Dlatego urzędnicy Joego Bidena starają się przekonać Izrael do ograniczenia prowokacji oraz prowadzenia wojny w Strefie Gazy z większym poszanowaniem prawa międzynarodowego i życia osób cywilnych. Na razie korzystają głównie z dyplomatycznych narzędzi nacisku, bo Binjamin Netanjahu wciąż może liczyć na ograniczoną pomoc wojskową ze strony USA.