wojna
Kallas odwraca unijny kompas w stronę Kijowa
Chcemy, żeby Ukraina wygrała wojnę – deklaruje nowa szefowa unijnej dyplomacji. Na razie jednak Kijów nie ma co liczyć na nowe pakiety pomocowe. A negocjacje akcesyjne z UE także mogą znacznie spowolnić
W weekend z Wołodymyrem Zełenskim spotkali się (od lewej): komisarz ds. rozszerzenia Marta Kos, przewodniczący Rady Europejskiej António Costa i szefowa unijnej dylomacji Kaja Kallas
Poprzedni szef unijnej dyplomacji Josep Borrell w ostatnich miesiącach koncentrował się na konflikcie izraelsko-palestyńskim. Jego następczyni, była premier Estonii Kaja Kallas, już odwróciła ten kompas. Na powrót to Ukrainę chce uczynić kluczowym wyzwaniem dla unijnej polityki zagranicznej. Jej pierwsza oficjalna wizyta zagraniczna w Kijowie w weekend była najlepszą wskazówką, gdzie będą w najbliższych latach skoncentrowane wysiłki Brukseli. Kallas wraz z nowym szefem Rady Europejskiej António Costą oraz komisarz ds. rozszerzenia Martą Kos spotkali się z przedstawicielami rządu Ukrainy. Przekonywali, że wsparcie będzie kontynuowane niezależnie od decyzji Waszyngtonu. – Naprawdę musimy wspierać Ukrainę, ponieważ im silniejsza jest na polu bitwy, tym silniejsza jest przy stole negocjacyjnym – mówiła Kallas.