Artykuł
Po wyborach znów będziemy niewidzialni
Politycy dziś proponują osobom z niepełnosprawnościami i ich opiekunom rozwiązania, o których wcześniej mówiło się, że są niewykonalne: nowe świadczenie wspierające i możliwość dorabiania do świadczenia pielęgnacyjnego. Oby weszły w tej kadencji
Jesteśmy z małej wioski. Z czwórki rodzeństwa troje choruje na postępujący zanik mięśni. Znalazła nas Fundacja Pomocy Chorym na Zanik Mięśni. W ramach prowadzonego przez nią programu pojechałem z bratem do Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Osób Niepełnosprawnych Ruchowo w Policach. Tam skończyliśmy najpierw liceum, a potem dwuletnią szkołę policealną. Mieszkaliśmy w internacie, gdzie zapewniono nam pomoc – wspomina Waldemar Różanowski. – Dzięki temu zobaczyliśmy, że można wyjść na miasto, być wśród ludzi. A gdy się raz posmakuje samodzielności, trudno o niej zapomnieć.
Tak zrodziło się marzenie: wybudować dom, w którym mogliby zamieszkać i funkcjonować. Dom, który byłby ich polisą ubezpieczeniową przed losem, którego boją się wszystkie osoby z niepełnosprawnością: skierowaniem do domu pomocy społecznej, gdy ich stan się pogorszy, a rodziców zabraknie.
W ostatnich tygodniach o postulatach osób z niepełnosprawnościami zrobiło się głośno za sprawą grup protestujących przed Kancelarią Prezydenta i w Sejmie. W roku wyborczym politykom trudno przejść obojętnie obok transparentów z hasłami o godnym życiu. Ze środowiskiem zaczął rozmawiać resort rodziny. Zaproponował rozwiązania, o których wcześniej mówiło się, że są niewykonalne. Na tapecie dziś: propozycja nowego świadczenia wspierającego, które miałoby trafić do osób z niepełnosprawnością. A także możliwość, by opiekun pobierający świadczenie pielęgnacyjne mógł dorabiać. W ograniczonym zakresie, ale jednak.
Tym, co pozwoliłoby dopełnić marzenia Waldemara i jego rodzeństwa, jest ustawa o asystencji, nad którą z kolei z pietyzmem (a w każdym razie od miesięcy) pracowała Kancelaria Prezydenta. Kilka dni temu delegacja środowiska zobaczyła propozycje i uznała, że są poniżej krytyki. Resort rodziny obiecał pomóc i udrożnić komunikację z kancelarią. Co z tego wyjdzie, przekonamy się w kolejnych tygodniach.