finanse
Transport pogrąża się w coraz większych długach
Branża transportowa ciągle w dołku. Wysokie zadłużenie, które jest coraz trudniejsze do spłacenia w obliczu wysokiej inflacji, rosnących kosztów i braku kierowców sprawia, że przybywa w sektorze również bankrutów
Po tym, jak transport zaczął sobie radzić ze skutkami koronakryzysu, pojawiły się przed nim nowe wyzwania. Odejścia pracowników, poważne komplikacje logistyczne wynikające z wycięcia Rosji, Ukrainy i Białorusi z europejskiego rynku oraz galopująca inflacja i wzrost cen paliw nasiliły problemy z rozliczeniami.
Na koniec września tego roku branża, która odpowiada za ok. 6 proc. polskiego PKB, miała już do spłaty prawie 2,6 mld zł zaległości wobec banków i kontrahentów. To oznacza, że tempo przyrostu zaległości gwałtownie przyspieszyło, o ponad 291 mln zł (12,6 proc.), podczas gdy jeszcze rok wcześniej wzrost ten osiągnął niecałe 92 mln zł (4 proc.) - wynika z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK.