Artykuł
Ustawę czystościową trzeba napisać od nowa
Maciej Kiełbus: Ustawodawca dąży do stworzenia stabilnych rozwiązań dla gmin, a rolą organów nadzoru będzie, aby te gwarancje zachować. Wszelkie próby interpretacji przepisów dotyczących możliwości różnicowania stawek we wszystkich określonych w ustawie metodach nastręczą trudności ze stosowaniem nowych przepisów
Brał pan udział w pracach legislacyjnych nad sierpniową nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Czy spodziewał się pan tylu wątpliwości interpretacyjnych dotyczących nowych przepisów?
Wspólnie z innymi przedstawicielami ogólnopolskich organizacji samorządowych mieliśmy świadomość wielu problemów, które mogą wynikać z zaproponowanych rozwiązań ustawowych i głośno przed nimi przestrzegaliśmy. Do samego końca prac nad ustawą nowelizującą apelowaliśmy o odstąpienie od zmian dotyczących metody ustalania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi opartej na ilości zużytej wody z danej nieruchomości czy od przepisów dotyczących dopłat do systemu odpadowego. Jednocześnie postulowaliśmy o dłuższe okresy przejściowe pozwalające na wypracowanie optymalnych rozwiązań. Senat zaproponował, aby czas na zmianę uchwał przy metodzie wodnej był do połowy 2022 r. To pozwoliłoby na rzeczywisty dialog z mieszkańcami czy ewentualne skontrolowanie rozstrzygnięć nadzorczych RIO przez sądy administracyjne. Sejm niestety odrzucił poprawki senackie w tym zakresie. Nie spodziewałem się jednak, że pojawią się tak skrajnie zaskakujące interpretacje znowelizowanych przepisów.