Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2017-03-29

Realia zarządzania pokoleniami w organizacjach

Odcinanie srebrnych włosów

Pracodawcy czują już oddech kryzysu demograficznego na plecach. Niestety, wielu z nich nie przeszkadza to w dyskryminacji osób z dużym doświadczeniem, czyli pracowników, którzy są coraz bardziej pożądani na rynku pracy. Niedostrzeganie tego, to nic innego, jak strzał do własnej bramki.

Jak wynika z opublikowanych w lutym br. analiz Work Service, pomimo poprawiającej się sytuacji na rynku pracy i rosnących niedoborów kadrowych nadal niemal 5,5 miliona Polaków w wieku produkcyjnym jest biernych zawodowo. Są to osoby, które nie mają zatrudnienia, ale nie są bezrobotne - po prostu porzuciły chęć znalezienia pracy. Wśród osób zniechęconych poszukiwaniem pracy są m.in. emeryci, osoby przedłużające naukę czy właśnie potencjalni pracownicy w wieku 55+. Nieliczne firmy zauważyły już ten potencjał, oferując osobom z długim doświadczeniem specjalne programy wsparcia i komunikując je kandydatom na rynku pracy.

W tym kontekście szokującym newsem okazała się w lutym br. publikacja na temat tzw. czarnych list kandydatów, jakie tworzą niektórzy rekruterzy. Oprócz osób zachowujących się skandalicznie w procesach rekrutacyjnych (nie podejmują pracy po podpisaniu listu intencyjnego i nie informują o zmianach planów, nie przychodzą na umówione rozmowy kwalifikacyjne albo przychodzą nietrzeźwe lub są agresywne) znajdują się na nich m.in. kobiety z długą przerwą w zatrudnieniu spowodowaną macierzyństwem czy właśnie osoby 50+.

Według Justyny Koc z serwisu internetowego pulshr.pl, na tych listach są dziesiątki tysięcy Polaków, którzy nawet o tym nie wiedzą, a rekruterzy wymieniają się informacjami o nich między sobą. Jak podała 21 lutego Polska Agencja Prasowa, wiceminister rodziny pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed stwierdził, że tworzenie takich czarnych list jest niezgodne z prawem i dyskryminujące, ale bardzo trudne do uchwycenia. Uznał, że zjawiskiem muszą zainteresować się Państwowa Inspekcja Pracy, Główny Urząd Ochrony Danych Osobowych, a nawet prokuratura.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00