Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
insert_drive_file

Orzeczenie

Wyrok SN z dnia 14 lutego 2001 r. sygn. I PKN 248/00

Zachowanie, któremu nie można przypisać nieprawidłowości (nagan no-ści) nie może być uznane za przyczynienie się pracownika do powstania szkody (art. 362 KC).

Przewodniczący SSN Teresa Flemming-Kulesza

Sędziowie: SN Józef lwulski (sprawozdawca), SA Herbert Szurgacz.

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 14 lutego 2001 r. sprawy z powództwa Henryka P. przeciwko Hucie Aluminium „K." SA w K. o rentę wyrównawczą na skutek kasacji strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu z dnia 26 listopada 1999 r. [...]

oddalił kasację.

Uzasadnienie

Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Koninie wyrokiem z dnia 2 czerwca 1999 r. [...], po ponownym rozpoznaniu sprawy zasądził od pozwanej Huty Aluminium „K." SA w K. na rzecz powoda Henryka P. kwotę 31 552,72 zł tytułem renty wyrównawczej za okres od 13 czerwca 1996 r. do kwietnia 1999 r. z ustawowymi odsetkami i rentę wyrównawczą w wysokości 1 219 zł, poczynając od maja 1999 r. Sąd Rejonowy ustalił, że powód uległ wypadkowi przy pracy w dniu 22 września 1994 r. Powód pracował od czterech miesięcy. Był przeszkolony w zakresie BHP. Pierwsze czynności wykonywał pod nadzorem brygadzisty. Po dziesięciu dniach zdał egzamin ze znajomości obsługi maszyny i zaczął samodzielną pracę. W dniu 22 września 1994 r. powód obsługiwał przewijarkę, stojąc przy dolnym pulpicie. Zauważył, że na blasze pierwszej części maszyny powstaje wygniot. Skierował się więc w kierunku maszyny, ponieważ chciał ustalić przyczynę wygniotu. Nie wyłączył maszyny, ponieważ tylko w trakcie jej pracy mógł sprawdzić gdzie powstają wygnioty. Uważał, że najlepiej zaobserwuje taśmę stojąc na podeście. Aby dostać się na podest podszedł do schodów naprzeciwko pulpitu i w chwili kiedy wchodził na podest schylił się, ponieważ wisiały tam węże hydrauliczne. Następnie potknął się i "poleciał" w stronę elementów ruchomych maszyny, w które wkręciła się jego lewa ręka. W wyniku zdarzenia uszkodzone zostały części dolnego splotu ramiennego powoda z utrwalonymi zanikami i przykurczami mięśniowymi, ograniczającymi funkcję lewej ręki i przedramienia. Powód może wykonywać tylko pracę dla jednoręcznych. Schody, po których wchodził powód wykonane były z dwóch nierównych stopni. Różnica między jednym a drugim stopniem wynosiła około 20 cm. Schody nie miały balustrady i żadnych zabezpieczeń. Schody były niebezpieczne. Strona pozwana sporządziła protokół powypadkowy. Powód uzyskał rentę. Nie podjął pracy. W K. nie ma żadnych ofert pracy dla osób jednorękich. Jedynym źródłem utrzymanie powoda jest renta. Obecnie pracownicy zatrudnieni na stanowisku, na którym pracował powód, zarabiają 1 903,72 zł netto. Zakładowa instrukcja nie informuje, że schody, na których potknął się powód służą jedynie do celów remontowych. Pracownik mógł wybrać schody, którymi chciał dojść do podestu. Brak było pisemnych zakazów i taśm uniemożliwiających wejście na te schody. Zakładowa instrukcja dopuszczała te schody do użytkowania, a pozwany w sposób jednoznaczny nie zabraniał poruszania się po nich. Musiały więc spełniać wszystkie wymagania bezpieczeństwa. W oparciu o opinie biegłych Sąd stwierdził, że schody miały nierówną wysokość (co sprzyjało potknięciom) i nie posiadały balustrady. Powód miał obowiązek obserwować blachę i kontrolować, czy powstają wygnioty. Mógł to zrobić zarówno przy wyłączonej, jak i włączonej maszynie. Przy wyłączonej maszynie nie można było zaobserwować "skąd idzie wygniot". Powód miał prawo przebywać na schodach oraz pomoście, ponieważ nie są one w strefie bezpośredniego zagrożenia, a z samego przeznaczenia służą do przebywania i poruszania się po nich ludzi. Powód nie musiał więc wyłączać maszyny, skoro chciał i musiał obserwować proces technologiczny. Pozwana nie zabezpieczyła osłoną stołu podającego taśmę. Sąd Rejonowy uznał, że opinie biegłych są w zasadzie zgodne i stwierdzają że bezpośrednią przyczyną wypadku było wadliwe zorganizowanie stanowiska pracy (brak balustrad i osłon). Biegły J. stwierdził jednak, że powód, przebywając na podeście naruszył pkt 7 instrukcji obsługi maszyny, ponieważ był w zasięgu działania elementów ruchomych maszyny. Sąd pierwszej instancji podzielił jednak w tej części opinię biegłego W., który wykazał, że schody i podesty są po to aby poruszać się po nich i nie są w strefie bezpośredniego zagrożenia. Powód, przebywając na podeście zgodnie z instrukcją nie miał wykonywać żadnych czynności roboczych w czasie ruchu maszyny. Powód dostosował się do tych postanowień, bowiem jego zamiarem było obserwowanie maszyny, a nie wykonywanie jakichkolwiek czynności. Sąd uznał, że nie zachodzą przesłanki z art. 435 § 1 KC, które mogłyby uwolnić pozwaną od odpowiedzialności za powstałą szkodę. Bezpośrednią przyczyną wypadku, a tym samym powstania szkody było nieprawidłowe zorganizowanie stanowiska pracy powoda. Pozwana dopuściła do użytku schody, które były wadliwie skonstruowane. Nie ograniczyła dostępu do tych schodów. Kolejną przyczyną wypadku był brak zabezpieczenia ruchomych części maszyny odpowiednimi osłonami. Pozwana miała obowiązek przewidzieć błąd pracownika, a także sytuację niespodziewaną jaką jest jego potknięcie się i tak zabezpieczyć maszynę, aby skorygować jego błąd. Żadna instrukcja oraz przepisy BHP nie zabraniały poruszania się po podeście oraz po schodach w czasie pracy maszyny. Stół z taśmą musiał mieć osłonę. Powód zaś nie musiał wyłączać maszyny, skoro jego zamiarem było tylko obserwowanie jej pracy. Jego zachowanie nie naruszało przepisów instrukcji, ponieważ nie wykonywał żadnych czynności na pracującej maszynie i nie miał takiego zamiaru.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00