Porada
Potwierdzenie kompetencji i kwalifikacji headhunterów
Z certyfikatem czy bez?
Czy konsultanci executive search, direct search oraz search and selection potrzebują certyfikatów świadczących, że działają według najwyższych standardów?
Pytanie o certyfikację zawsze budzi emocje, a odpowiedź zazwyczaj zaczyna się od sformułowania "To zależy od...". Emocje wynikają z poczucia zagrożenia, bo skoro ktoś chce porządkować jakąś rzeczywistość, którą dotąd regulował rynek, to można sądzić, że chce narzucić własne wzorce, zasady, korzystne dla jednych, a szkodliwe dla drugich. Owo "to zależy" wiąże się z kolei z potrzebą zdefiniowania, o co tu właściwie chodzi i czemu to właściwie ma służyć. Czy chodzi o rodzaj konkursu (np. na dyrektora personalnego roku), czy o dyplom dopuszczający do wykonywania zawodu? Czy celem jest promocja instytucji lub jakiejś grupy inicjatywnej, czy biznes polegający na uzyskiwaniu dochodów z opłat za uczestnictwo w procesie certyfikacji? Pytanie o promocję dobrych praktyk, standardów zawodowych, zasad etyki profesjonalnej pojawia się zwykle na samym końcu, choć przez inicjatorów wartości te zwykle zapisywane są w preambule do manifestu.
Praktyka pokazuje, że różne inicjatywy certyfikacyjne o tyle utrwaliły się w naszej rzeczywistości, o ile spełniały cele środowiska lub znaczących instytucji. W niemal ćwierćwiecznej historii nowoczesnego HRM w Polsce mamy sporo przykładów nietrafionych konkursów, dyplomów bez znaczenia, laurów, o które nikt nie chciał zabiegać i nikt o nie pytał, i tylko kilka godeł, które z dumą pokazywane są klientom. Wartością dodaną pozostały jednak dyskusje o standardach, o wartościach i o wyzwaniach.
Paweł Berłowski
Certyfikacja to promowanie dobrych praktyk
Agnieszka Kaczmarczyk
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right