zatrudnienie
Staż pracy na nowo, ale bez umów o dzieło? To podwójne karanie
Zdaniem związkowców z nowych regulacji nie powinniśmy z założenia wykluczać wykonawców dzieł. Efektem tego może być np. wzrost liczby spraw sądowych, w których fikcyjne umowy będą kwestionowane
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w wywiadzie dla DGP stwierdziła ostatnio, że w nowym systemie umowy o dzieło nie będą wliczane do stażu pracy (zob. „L4 płatne nawet w 100 proc.” – DGP nr 111/2024). Zapowiedź ta odnosi się do propozycji zmiany kodeksu pracy, zgodnie z którą do stażu pracowniczego miałyby być wliczane okresy pracy na umowach cywilnoprawnych czy prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej (patrz: ramka).
Z jednej strony byłoby to istotne w sytuacji, gdy określony staż pracy ustala się w celu przyznania uprawnień pracowniczych np. prawa do nagrody jubileuszowej czy dodatków stażowych. Z drugiej zaś określony przez prawo staż pracy jest potrzebny, gdy chodzi o dostęp do określonych stanowisk pracy, zwłaszcza w administracji publicznej. Wydaje się, że to właśnie pracownicy sektora publicznego będą największym beneficjentem tych zmian, a tym samym dla urzędów jako pracodawców ciężar kosztów wynikających z nowej regulacji będzie najbardziej dotkliwy.