Artykuł
opinia
Sądy będą się mierzyć z coraz większą liczbą coraz trudniejszych roszczeń o naprawę szkód gospodarczych
W ostatnich latach wśród polskich przedsiębiorstw daje się zaobserwować rosnącą świadomość związaną z dochodzeniem roszczeń o naprawę szkód gospodarczych. W ślad za zwiększającą się liczbą powództw tego rodzaju sprawy o naprawę szkody coraz częściej znajdują pozytywny finał w sądach, a poszkodowanym firmom udaje się skutecznie dochodzić odszkodowań od niestarannych menedżerów, nielojalnych pracowników, nierzetelnych kontrahentów czy nieuczciwych konkurentów. Odzwierciedlenie tej tendencji można obserwować na rynku ubezpieczeń D&O (ang. Directors and Officers), czyli produktów ubezpieczeniowych chroniących osoby zarządzające spółkami przed odpowiedzialnością cywilną, na którym po ubiegłorocznych wzrostach stawek obowiązują ceny o około 15–30 proc. wyższe niż w innych europejskich krajach. Specjaliści od ubezpieczeń jako przyczynę takiego stanu rzeczy wskazują mniejszą konkurencyjność segmentu D&O w Polsce w porównaniu z rynkiem europejskim, rosnące koszty związane z inflacją, niepewność gospodarczo-polityczną oraz właśnie zauważalny wzrost szkodowości w sprawach przeciwko członkom organów spółek. Poza dalszym nasilaniem trendu identyfikowania i inicjowania roszczeń o naprawę szkód gospodarczych wśród przedsiębiorstw prywatnych dodatkowym impulsem zwiększającym aktywność w tym zakresie może być nowe otwarcie w spółkach Skarbu Państwa, które obecnie obserwujemy. Jednym z pierwszych przykładów powództw tego rodzaju może być dochodzenie naprawienia szkody kierowane do członków zarządu oraz rady nadzorczej przez Eneę, na temat którego akcjonariusze podejmą decyzję na najbliższym WZA spółki.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right