Artykuł
Usługi nie takie powszechne
W niektórych miejscach kraju Poczta Polska w ogóle nie dostarcza listów. Przesyłki zalegają w urzędach, o czym adresaci nie wiedzą. Operator i regulator rynku bagatelizują problem
Mieszkanka Suchego Lasu pod Poznaniem czekała na informację o skierowaniu do sanatorium, ale jej skrzynka pocztowa od tygodni świeciła pustkami. Po namowie znajomej kobieta poszła do urzędu i zapytała, czy nie ma do niej przesyłek. Okazało się, że czekały na nią list z NFZ oraz pismo z banku. Oba nierejestrowane i oba sprzed dwóch tygodni. Pani w okienku niechętnie przyznała, że po przesyłki trzeba przychodzić samemu, bo nikt ich nie roznosi. Żadnej informacji na ten temat nie umieszczono jednak ani na poczcie, ani w innym miejscu publicznym. Jak sprawdziliśmy, listonosza w Suchym Lesie nie będzie prawdopodobnie do września. Mieszkańcy – jeśli sami nie przyjdą zapytać – nie są informowani o sytuacji. Mogą więc nie wiedzieć, że w placówce pocztowej zalegają adresowane do nich pisma z decyzjami urzędowymi, wezwaniami sądowymi, fakturami do opłacenia czy życzeniami imieninowymi.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right