Porada
Gmina jako spadkobierca ustawowy
Z godnie z zasadą wyrażoną w art. 935 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1360; dalej: k.c.) w przypadku braku spadkobierców - czyli małżonka spadkodawcy, jego krewnych i dzieci małżonka spadkodawcy - powołanych do dziedziczenia z mocy zapisów ustawowych „spadek przypada gminie ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy jako spadkobiercy ustawowemu”. Jeżeli ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy w Polsce nie da się ustalić albo znajdowało się ono za granicą, „spadek przypada Skarbowi Państwa jako spadkobiercy ustawowemu”. W takich sytuacjach zarówno gmina, jak i Skarb Państwa są - jak wyjaśnił Sąd Okręgowy w Łodzi w wyroku z 31 sierpnia 2017 r. (sygn. akt. VIII Pa 16/17) - tzw. spadkobiercami koniecznymi, ostatecznymi, ponieważ w Polsce nie można pozostawiać spadków bezdziedzicznych. Tak samo dzieje się, gdy spadkodawca nie powołał spadkobierców testamentowych bądź nie mogli oni albo nie chcieli dziedziczyć.
Jeżeli spadek przypada z mocy ustawy gminie albo Skarbowi Państwa, to zgodnie z art. 1023 par. 1 k.c. nie mogą one go odrzucić, nie składają też oświadczenia o przyjęciu spadku, a spadek uważa się za przyjęty z dobrodziejstwem inwentarza (art. 1023 par. 2 k.c.). A ponieważ gminy zazwyczaj dziedziczą spadki zadłużone i problemowe, to od lat walczą, by nie musieć ich przyjmować, albo robić to tylko do określonej granicy. Niestety na udowodnienie tego, że nie są stroną w postępowaniu spadkowym, często wydają środki, które są sporym uszczerbkiem w ich budżecie.
O co samorządowcy pytają na forach i szkoleniach
Ostatnie zamieszkanie to nie ostatnie zameldowanie
problem Dowiedzieliśmy się, że jako gmina jesteśmy stroną w postępowaniu spadkowym po Janie Kowalskim, który nie zostawił żadnej rodziny. Z naszych ustaleń jednak wynika, że ostatnio mieszkał on za granicą, choć faktycznie w naszej gminie był zameldowany na pobyt stały. Czy w związku z tym musimy przejmować spadek?
-
keyboard_arrow_right