Artykuł
Zwykłe pismo to za mało, by zamknąć sprawę o alimenty
Prezes sądu okręgowego powinien wykazać się inicjatywą i dokładnie sprawdzić, czy zagraniczny organ prawidłowo ocenił niemożność egzekucji alimentów. Inaczej naraża się na zarzut naruszenia zasady dobrej administracji oraz działania na niekorzyść polskiego obywatela
To jeden z istotniejszych wniosków płynących z lektury orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, do którego niedawno opublikowano uzasadnienie.
Stan faktyczny sprawy, w której zapadł wyrok, był dość niecodzienny. Chodziło o zaległe alimenty, które po raz pierwszy zostały zasądzone na rzecz skarżącej w 1993 r. przez polski sąd. Wówczas kwotę comiesięcznych świadczeń ustalono na 1 tys. zł. Ich wysokość była kilkukrotnie zmieniana w ciągu kolejnych lat, a alimenty wyniosły odpowiednio od 300 do 500 zł. Dłużnik mieszkający na terenie Niemiec nie wywiązywał się jednak rzetelnie ze swoich zobowiązań, a od 2017 r. całkowicie przestał przekazywać świadczenia na rzecz skarżącej. Nie uregulował również pozostałych zaległości.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right