Artykuł
Bez społeczeństwa obywatelskiego nie ma silnych miast
Jeszcze kilkanaście lat temu Katowice kojarzyły się wielu z szarością, kopalniami i węglem. Dziś ciekawa i zróżnicowana oferta kulturalna, wydarzenia sportowe, kongresy i konferencje przyciągają mieszkańców oraz turystów z kraju i zagranicy. Lata 2018 i 2019 były dla katowickiego przemysłu spotkań rekordowe. W 2020 r. stanęliśmy przed wyzwaniem, na które nikt nie był gotowy. Pandemia koronawirusa i zmiany podatkowe odcisnęły się mocno na wszystkich sferach życia. Czas, w którym odnaleźliśmy się w nowej rzeczywistości, przerwała rosyjska agresja na Ukrainę. Jednak naszą siłą zawsze, bez względu na sytuację, są mieszkańcy.
Gdybym musiał w kilku słowach zdefiniować zarządzanie miastem, to określiłbym ten proces jako sztukę permanentnego podejmowania decyzji w zakresie dysponowania ograniczonymi zasobami. Każdy samorządowiec wie, że wiele decyzji podejmowanych jest na podstawie rozmaitych kryteriów, na które należy nałożyć jeszcze opinię publiczną. Zwykło się mawiać, że vox populi, vox Dei, ale co zrobić w sytuacji, gdy głos mieszkańców w określonej sprawie nie tyle jest zróżnicowany, ile wręcz diametralnie inny? Czy wyciąć drzewa, by zbudować nową drogę rowerową? Czy zbudować nowy plac zabaw, gdy mieszkańcy obawiają się potencjalnego hałasu? Codziennie stajemy przed setkami małych i dużych wyzwań, a kluczową rolę odgrywa tak naprawdę odpowiednie priorytetyzowanie podejmowanych działań, by możliwie optymalnie odpowiadać na potrzeby mieszkańców.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right