Artykuł
Uchwała NSA w sprawie budynków zamiast pomagać, otwiera nowe pole sporów
Michał Nielepkowicz: Po uchwale NSA podatnicy mają wiele narzędzi, aby argumentować na swoją korzyść, czyli bronić dotychczasowego sposobu opodatkowania obiektu jako budynku. Paradoksalnie może się jednak okazać, że korzystniej będzie go uznać za budowlę
Z uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. akt III FPS 1/21) wynika, że za budowlę dla celów podatkowych można uznać taki obiekt, którego cechą wyróżniającą jest np. pojemność, a nie - jak w przypadku budynków - powierzchnia użytkowa. NSA wskazał, że zbiornik, który ma wszystkie cechy budynku, ale jego cechą wyróżniającą jest pojemność, należy opodatkować jako budowlę. Pan się z tym zgadza?
Nie. NSA wskazał bowiem, że obiekt musi mieć jakąś cechę wyróżniającą i trzeba ją brać pod uwagę przy ocenie, czy mamy do czynienia z budynkiem czy budowlą. Problem w tym, że to nie wynika z definicji budynku ani budowli w ustawie z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1170; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 1558). NSA kolejny raz uznał, że budynek może de facto stać się budowlą. A przecież Trybunał Konstytucyjny orzekł w wyroku z 13 grudnia 2017 r. (sygn. akt SK 48/15) jasno, że jeśli obiekt budowlany jest trwale związany z gruntem, wydzielony z przestrzeni oraz posiada fundamenty i dach, to jest budynkiem. Należy więc opodatkować jego powierzchnię użytkową. TK uznał, że interpretacja art. 1a ust. 1 pkt 1 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, która prowadzi do uznania budynku za budowlę, jest niezgodna z konstytucją.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right