Artykuł
Były włodarz niewłaściwie traktował podwładnego, koszty zadośćuczynienia spadną na urząd
Za udowodniony mobbing odpowiada bowiem zawsze pracodawca, a w przypadku pracowników samorządowych jest nim urząd gminy. Może on jednak dochodzić zwrotu pieniędzy od osoby, która dopuściła się czynów. Przy czym nie należy z tym zwlekać
Dyskusję o tym, czy magistrat może odpowiadać za czyny poprzedniego włodarza, wywołał niedawny wyrok suwalskiego sądu pracy, który rozpatrywał pozew byłej skarbniczki Augustowa. Sprawa ciągnęła się od lat – kobieta poskarżyła się najpierw do prokuratury – bezskutecznie, a potem złożyła subsydiarny akt oskarżenia do sądu rejonowego. Ten jednak wątek mobbingu oddalił. Urzędniczka więc pozwała do sądu pracy swojego pracodawcę, czyli urząd miejski. Sąd uznał, że były burmistrz stosował w latach 2015–2017 mobbing wobec podwładnej i nakazał ratuszowi wypłacenie jej 30 tys. zł w ramach zadośćuczynienia oraz pokrycie kosztów postępowania sądowego. Oznacza to, że urząd będzie odpowiadał za czyny samorządowca, którego mandat już dawno wygasł. Niestety wszystko wskazuje na to, że ewentualne odwołanie się od wyroku nie spowoduje, że uniknie on wypłacenia zasądzonej kwoty.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right