vat
Firma nie zawsze odpowiada za oszustwa osób z nią związanych
Przedsiębiorca nie ponosi odpowiedzialności za przestępcze działania syndyka lub zarządcy tymczasowego, który posługując się pustymi fakturami wyprowadził z niej miliony złotych. Co innego, gdy nieuczciwy okazał się pracownik, a spółka nie zadbała o należytą kontrolę nad nim
Taki wniosek płynie z dwóch wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego. Oba zapadły pod koniec 2024 r., ale właśnie opublikowano ich pisemne uzasadnienia.
Główne przesłanie z nich płynące jest to samo – jeżeli ktoś posłuży się danymi podatnika bez jego wiedzy i zgody, to sam podatnik nie poniesie konsekwencji, pod warunkiem że „dochował należytej staranności, rozsądnie wymaganej w celu kontrolowania działań takiej osoby”. Sądy przyrównują to do obowiązku dochowania należytej staranności w relacjach z nierzetelnym kontrahentem.
W tych sprawach jednak nie chodziło o osoby spoza firmy, lecz pracujące dla niej lub działające w jej imieniu. Z obu orzeczeń wynika jasno: czym innym jest sytuacja, gdy podatnik zatrudnia pracowników i musi się liczyć z ich nieuczciwością, a czym innym, gdy w jego imieniu działa organ postępowania upadłościowego.