Artykuł
opinie
O wieżowcach na przedmieściach Warszawy, czyli absurdach literalnej wykładni prawa
Są tacy, którzy chcą, aby na przedmieściach Warszawy stawiano 151-metrowe wieżowce. To ci, którzy uważają, że ustawowy obowiązek sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania, zgodnie z prawem lotniczym, obejmuje także tereny, dla których w planie generalnym lotniska wyznaczono powierzchnie ograniczające zabudowę i przeszkody. Na przykład urzędnicy wydziałów architektury hurtowo zawieszający postępowania o ustalenie warunków zabudowy do czasu uchwalenia miejscowego planu albo członkowie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie utrzymujący w mocy takie orzeczenia.
Na wieczne nigdy
Oczywiście nie sądzę, by ktokolwiek ze wskazanych świadomie chciał dewastować ład przestrzenny stolicy. Ale nie żartuję, gdy piszę, że błędna interpretacja prawa lotniczego doprowadziła do paraliżu inwestycyjnego ponad 30 900 ha terenów cukierka wokół Lotniska Chopina. Paraliż trwa od marca 2024 r., kiedy to rozesłano do burmistrzów okólnik nakazujący zawieszanie postępowań WZ-kowych do czasu uchwalenia miejscowego planu wszędzie tam, gdzie plan generalny Lotniska Chopina wyznacza powierzchnie ograniczające, wskazując, że zgodnie z art. 55 ust. 9 prawa lotniczego (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2110 ze zm.) tereny, dla których istnieje obowiązek uchwalenia miejscowego planu to nie tylko tereny lotniska, lecz także tereny powierzchni ograniczających.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right