DGP: Zamówienia publiczne - zdarzają się umowy na zero złotych. I są dopuszczalne
Firma może chcieć za darmo zrealizować zamówienie publiczne i nie powinno to stanowić podstawy do odrzucenia jej oferty – uznał trybunał w Luksemburgu
Klasyczny model jest wszystkim znany – publiczna instytucja chce coś kupić, organizuje przetarg, wybiera najkorzystniejszą ofertę i płaci za realizację kontraktu. Znajduje to odzwierciedlenie w samej definicji zamówienia publicznego, które oznacza umowę o charakterze odpłatnym (patrz: ramka). Zdarzają się jednak sytuacje, gdy przedsiębiorca jest skłonny nie pobierać wynagrodzenia. Niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdza, że jest to zgodne z prawem. Sam fakt złożenia oferty z ceną „zero” euro nie może automatycznie stanowić powodu do jej odrzucenia.