Artykuł
wspólnota
Lewica w PE nie odpuszcza rolnikom
Rolnikom udało się przebić ze swoimi postulatami na półtora miesiąca przed eurowyborami
Europosłowie będą dziś głosować nad częścią ustępstw dotyczących wdrażania Zielonego Ładu w rolnictwie. Komisja Europejska zaproponowała je w odpowiedzi na masowe protesty
Po kilku miesiącach protestów środowisk rolniczych w całej UE, zwłaszcza na granicy z Ukrainą, Bruksela zaproponowała wiele odstępstw od coraz bardziej restrykcyjnych wymogów związanych z Zielonym Ładem. I tak – zgodnie z propozycją KE popartą przez państwa członkowskie – władze krajowe mogą luzować niektóre wymogi, których spełnienie warunkuje wypłatę dopłat. Zostały złagodzone poszczególne normy dobrego gospodarowania (GAEC) – np. rolnik sam zdecyduje, które gleby – sadząc określone rośliny – będzie chronił w danym sezonie. Do decyzji rolnika pozostanie też wybór, czy daną ziemię obsadzić różnymi roślinami, czy zdecydować się na płodozmian i zmienić jednolite zasadzenie co sezon. Dodatkowo rolnicy nie byliby zmuszani do zachowania określonej wielkości zasobów naturalnych (chodzi np. o zakaz ścinania drzew w okresie lęgowym). Żeby ich jednak do tego zachęcić, przewidziano dofinansowanie. Największą zmianą, bo dotyczącą ok. 65 proc. beneficjentów dopłat, jest jednak zwolnienie gospodarstw o powierzchni poniżej 10 ha z kontroli i kar, które byłyby nakładane w przypadku niespełnienia norm GAEC. Tak daleko idące propozycje zdaniem europosłów z grupy Zielonych, części socjalistów i demokratów (S&D) oraz Lewicy to krok wstecz w zielonej transformacji, która miała być flagowym projektem Komisji pod wodzą Ursuli von der Leyen.