Artykuł
debata
Ciągle mamy potencjał, ale musimy przełożyć wajchę
Sektor bankowy w Polsce uchodził za innowacyjny przed dekadą, teraz potrzeba nam nowych inicjatyw. Może w tym pomóc sztuczna inteligencja. Banki mają rekordowe wyniki, ale potrzeby inwestycyjne gospodarki są tak duże, że kapitału może nie wystarczyć – oceniają finansiści, którzy wzięli udział w dyskusji DGP
Obecnie bankom pomagają wysokie stopy procentowe, ale w przyszłości będą one obniżane. Co w takiej sytuacji banki powinny robić, aby zwiększać dochody? Czy warto postawić na wzrost skali działania? Mamy np. wielkie projekty rządowe, w tym rosnące wydatki zbrojeniowe. Czy to miejsce, gdzie można się zaangażować?
Elżbieta Czetwertyńska: Wysokie stopy procentowe pomagają, ale to nie jest jedyna przyczyna dobrych wyników banków. Jednym z czynników jest to, że temat franków szwajcarskich jest już trochę za nami. Wyzwaniem jest niski popyt na kredyty. To może zmienić przyśpieszenie wzrostu gospodarczego. Już w tym roku jest on spodziewany na poziomie ok. 3 proc.
Ważne, by nie traktowano banków jak „policjantów” transformacji. Naszą rolą powinno być jej wspieranie
Dwa strategiczne obszary w Polsce to zbrojeniówka i transformacja energetyczna. Banki muszą wspierać klientów w tej transformacji, ale nie mogą być głównym graczem. Sami potrzebujemy tu pewnych zachęt, na przykład mniejszych wymogów kapitałowych na zielone produkty. Jeśli chodzi o obronność, to jest szansa dla banków. To są zakupy w dużej mierze finansowane przez rząd, ale banki międzynarodowe są tu również bardzo zaangażowane.
Leszek Skiba: Nasze prognozy wskazują, że do końca przyszłego roku stopy powinny się utrzymać na obecnym poziomie. Ale faktycznie, liczymy na to, że w sektorze pojawi się potencjał do finansowania wielkich potrzeb inwestycyjnych, które stoją np. przed energetyką. Szacunki są takie, że te potrzeby to równowartość ok. 30–40 proc. PKB. I to jest też potencjał wzrostu kredytów.