Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

TEMATY:
TEMATY:
Data publikacji: 2024-11-08

Langley, mamy problem

Narastający spór kanadyjsko-indyjski niepokoi i angażuje coraz więcej krajów. Warto go czujnie obserwować, bo może znacząco zmodyfikować globalny układ sił, a przy tym sporo uczy nas o tym, jak są prowadzone rozgrywki w sferze bezpieczeństwa

Sikhijski wiec przed konsulatem indyjskim w Toronto. 25 września 2023 r.Sikhijski wiec przed konsulatem indyjskim w Toronto. 25 września 2023 r.

Parking w Surrey, mieście na pacyficznym wybrzeżu Kanady. Ciepły niedzielny wieczór 18 czerwca 2023 r. Hardeep Singh Nijjar, śniady brodacz w ciemnym turbanie, właśnie wsiada do swojego wielkiego szarego pickupa Dodge RAM 1500. Ma 45 lat, kanadyjską żonę, dwoje dzieci oraz nieźle prosperującą firmę hydrauliczną. Nagle padają strzały. Nijjar, trafiony aż 34 kulami, bezwładnie osuwa się na kierownicę. Dwóch rosłych zamaskowanych mężczyzn biegnie do starej toyoty camry, która od godziny parkowała w pobliżu. Auto odjeżdża z piskiem opon, a przypadkowi świadkowie na moment zastygają w zdumieniu. Żaden z nich nie ma jeszcze pojęcia, że na kanadyjskiej prowincji rozegrały się właśnie wydarzenia, które mogą poważnie zakłócić strategiczne układy w skali globalnej.

Nijjar nie był bowiem tylko przedsiębiorcą. Od paru lat sprawował w Surrey funkcję przewodniczącego gurdwary, sikhijskiej świątyni i związanej z nią wspólnoty. To nie jest mała, prowincjonalna parafia – wyznawców sikhizmu są w okolicy setki tysięcy. Nijjar w okresie swej działalności znacząco ich zradykalizował, pogłębiając związki z międzynarodowym ruchem khalistańskim. Tak określa się środowiska dążące do wykrojenia z terytoriów Indii (głównie) i Pakistanu (ewentualnie) niepodległego państwa sikhijskiego.

Takie państwo istniało w XIX w., obejmując tereny dzisiejszego Pendżabu, choć w szczytowym okresie rozciągało się od Tybetu i Kaszmiru na północy po pustynię Sindh na południu, zaś na zachodzie obejmowało ziemie aż do współczesnej granicy pakistańsko-afgańskiej na Przełęczy Chajberskiej. Nosiło wtedy dumne miano Sarkār-i-Khālsa, czyli Imperium Sikhów – ale w końcu runęło pod brytyjskim naporem. Sami sikhowie, czyli wyznawcy synkretycznej religii stworzonej w XV w. przez guru Nanaka Czanda, przetrwali – zarówno na subkontynencie indyjskim, jak i w licznej diasporze. Przyjmują surowe reguły moralne i społeczne, wierzą w równość wszystkich ludzi oraz czczą jedną istotę boską, która nie ma wizerunków ani wcieleń, ale można ją nazywać „milionem imion”.

Pobierz pliki wydania
close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00