Artykuł
rozmowa
Wizja kolejnej czystki w trybunale
Nie można tworzyć prawa, którego konsekwencją będzie czystka polityczna w Trybunale Konstytucyjnym – mówi konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski
Sejm być może już w tym tygodniu uchwali dwie nowe ustawy dotyczące zmian w TK. Czy proponowane w nich przepisy to rzeczywiście, jak przekonują ich autorzy, „szansa na odbudowę autorytetu TK oraz przywrócenie efektywnej, rzetelnej i niezależnej kontroli konstytucyjności prawa w Polsce”?
![](https://webp-konwerter.infor.pl/eyJmIjoiaHR0cHM6Ly9nLmluZm9yLnBsL/3AvX2ZpbGVzLzM4MjQ4MDAwL3Byb2Ytcn/lzemFyZC1waW90cm93c2tpLWtvbnN0eXR/1Y2pvbmFsaXN0YS0zODI0ODMxMC5qcGcifQ.jpg)
prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista
prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista
Na pewno wszyscy by tego chcieli, ale czy droga do odbudowy autorytetu trybunału opartego na jego społecznej wiarygodności prowadzi rzeczywiście szlakiem, który został wytyczony w tych przepisach? Projekt nowej ustawy o TK przyjmuje założenie, że trybunał trzeba naprawiać poprzez usunięcie sędziów, wszczynając przeciwko nim postępowania dyscyplinarne. To zły pomysł, dlatego że umożliwia usunięcie sędziego ze względu na treść wydanego orzeczenia, wbrew istotnemu w ustroju demokratycznym przekonaniu, że odpowiedzialność sędziów nie może redukować ich niezawisłości, a treść orzeczeń sądowych nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego, o czym upewnia jeden z kamieni milowych. Jeżeli ta ustawa przekreśla coś, co można określić mianem immunitetu jurysdykcyjnego sędziów, to w ten sposób wprowadzamy odpowiedzialność sędziów za treść orzeczeń sądowych. A przecież chodzi o rozwiązania mające obowiązywać dłużej niż do końca kadencji Sejmu i służyć nie tylko wyrównaniu rachunków między obecną większością a trybunałem.