Artykuł
rozmowa
Nowa sieć kolejowa lepsza niż piasta i szprychy
Dzięki budowie igreka skorzystają też mieszkańcy Polski Wschodniej. Kolei dużych prędkości nie buduje się dla mniejszych miast – mówi Piotr Rachwalski, ekspert transportowy, szef Przedsiębiorstwa Komunikacji Metropolitalnej
Nowe pomysły na CPK i sieć kolejową sprowokowały krytykę, że szybkie pociągi będą omijały Polskę Wschodnią.
![](https://webp-konwerter.infor.pl/eyJmIjoiaHR0cHM6Ly9nLmluZm9yLnB/sL3AvX2ZpbGVzLzM4MjMyMDAwL3Bpb3/RyLXJhY2h3YWxza2ktZWtzcGVydC10c/mFuc3BvcnRvd3ktMzgyMzIwNjcuanBnIn0.jpg)
Piotr Rachwalski, ekspert transportowy
Piotr Rachwalski, ekspert transportowy
Nie zgadzam się. Przecież ludzie, którzy będą jeździć z Lublina do Wrocławia lub Szczecina czy z Białegostoku do Poznania po drodze też będą korzystać z szybkiego igreka i dzięki temu ich podróż też się wyraźnie skróci. Igrek, czyli szybka trasa ze stolicy przez Łódź do Wrocławia i Poznania, to brakujące ogniwo, które ma służyć całej Polsce. Teraz kończone są modernizacje torów z Warszawy do Białegostoku i Lublina, które pozwolą pociągom osiągać przyzwoitą prędkość 160 km/h. Na wschodzie nie ma zaś wielu większych ośrodków miejskich, a gęstość zaludnienia nie jest ogromna. W efekcie potoki podróżnych nie są gigantyczne. Mamy ograniczoną pulę pieniędzy. Powinno się je wydawać tam, gdzie liczba pasażerów jest największa i efekt z inwestycji posłuży jak największej ich liczbie. A ludzie chcą jeździć między największymi miastami.